Nie spała prawie pół nocy , o świcie zerwała się z łóżka , ruszyła do łazienki , rozczesała długie proste włosy i związała w niesfornego kucyka, przemyła twarz i umyła zęby, rzęsy przejechała tuszem i założyła na siebie niebieskie rurki i czarną koszulkę. Wzięła z pokoju komórkę i zeszła na dół gdzie czekali na nią rodzice.
- Jesteś gotowa? - zapytała mama pakując ostatnie rzeczy.
- Jestem. - odburknęła i wyszła na taras. Usiadła na schodach przyglądając się okolicy.
- No mała, jedziemy. Wskakuj do samochodu. - powiedział roześmiany tata. Wstając ruszyła w stronę czarnego auta, wsiadła do środka i włożyła do uszu słuchawki.
Wieczorem dotarli na miejsce, wyszła z pojazdu i zaniemówiła.
- Co to? Pałac prezydencki? - zaśmiała się wyciągając torbę.
- Nie, kochanie to nasz nowy dom. Podoba Ci się? - zapytała mama.
- Wyjebany! - rzuciła wytrzeszczając oczy.
- Ej! - krzyknął tata lekko uderzając ją w ramię.
Dom był ogromny , biały z wielkim pięknym ogrodem , z tyłu znajdował się duży basen oświetlony światłami , drewniana altanka a obok niej trampolina . Wchodząc do środka , wchodziło się od razu do dużego salonu który był bardzo przytulny , po lewej stronie znajdowała się nowoczesna kuchnia , dalej była jadalnia i mały korytarz od którego szły schody do góry , na górze było pięć pokoi i trzy łazienki .
- To twój pokój. - oznajmił dziewczynie ojciec i otworzył białe drzwi .
Pokój był ogromny , po prawej stronie stało duże łóżko na którym było pełno poduszek , nad łóżkiem wisiały zdjęcia z przyjaciółmi, obok łóżka szafka nocna z lampką , na przeciwko toaletka z biżuterią , na całej ścianie było graffiti , w kącie znajdowało się biurko z laptopem i jej rzeczami , w drugim kącie siedział wielki pluszak którego dostała od Pawła na parapecie leżały poduszki.
- A tam co jest? - zapytała pokazując na drzwi.
- Zobacz. - uśmiechnął się ojciec.
Otworzyła drzwi i zaniemówiła .
- Mam własną wielką garderobę? - zapiszczała. Ojciec skinął głową i wyszedł z pokoju.
- Zajebiście , nie ma co. - zamruczała pod nosem i rzuciła się na łóżko gdzie w ubraniach zmęczona zasnęła.
- Wstawaj! - usłyszała głos mamy nad łóżkiem. Protestowała wydzierając się , że nie ma ochoty.
- No, musisz mi pomóc. - syknęła matka i zdarła z niej kołdrę.Wstała i ogarnęła się, w ogrodzie czekała na nią mama.
- Co? - zapytała wychodząc na taras.
- Jedziemy na zakupy. - oznajmiła zakładając okulary przeciwsłoneczne na nos.
- Chyba śnie. - wyjąkała dziewczyna pod nosem ruszając za matką w stronę samochodu. Dojechały do galerii i ruszyły w sklepy.
- Same ciacha tu są, bez kitu. - zaśmiała się pod nosem oglądając się za chłopakiem który puścił jej oczko.
- Nie zapominaj o Pawle. - wyjąkała mama.
- Skąd wiesz o Pawle? - zapytała .
- Dziewczyno co ty myślisz , że ja ślepa jestem i nie widzę jak na Ciebie patrzy? Chłopak Cię pożera wzrokiem w Jego oczach zawsze widać serduszka. - powiedziała poważna i po chwili obydwie wybuchły śmiechem. Zakupy zajęły im całe południe , wróciły do domu o 15 i zamówiły ulubioną pizzę . Poszła na górę do swojego pokoju i siadając na wygodnym parapecie wybrała numer do przyjaciółki .
- Tu jest cudownie. - oznajmiła Marcie z wielkim uśmiechem.
- To super.. Już tęsknie. - usłyszała po drugiej stronie łamiący się głos przyjaciółki.
- Kochana, już niedługo wakacje, mam nadzieję, że przyjedziesz. - pocieszała ją.
- Ja też mam taką nadzieję. Zadzwoń do Pawła. - dodała po chwili.
- Po co? - zapytała.
- Bo jest z nim źle. - powiedziała Marta. Pożegnały się , spojrzała na zdjęcia przyjaciół a po jej policzkach pociekły łzy. Usłyszała dzwonek w telefonie i spod sterty poduszek wygrzebała komórkę na wyświetlaczu pisało 'Paweł dzwoni' odrzuciła połączenia i zeszła na dół na pizze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz