sobota, 2 czerwca 2012

9

Nie potrafiła odnaleźć się w tej sytuacji . Dlaczego właśnie ją spotykają ciągle jakieś problemy . Dlaczego to ona straciła tatę? Dlaczego jej mama leży w śpiączce? Co takiego zrobiła , że zdradził ją chłopak z najlepszą przyjaciółką? Czym sobie na to zasłużyła?  Zadawała sobie milion pytań na które nie było odpowiedzi . Ale wiedziała jedno , że musi żyć dalej , żyć tak aby tato był z niej dumny . Teraz nie miała nikogo , nie miała już przyjaciół którzy by jej pomogli przejść przez to piekło , miała tylko ciocię która właśnie wołała ją z dołu na obiad . 
- Już idę. - krzyknęła i ocierając łzy z policzków zeszła do kuchni. 
- Coś się stało? Wyglądasz jakbyś płakała. - powiedziała dziewczyna do cioci która miała czerwone oczy od płaczu .
- Gorszy dzień , wszystko w porządku . - oznajmiła kładąc przed dziewczyną talerz z naleśnikami . 
- Rozumiem. - wyjąkała zabierając się za pyszności. 
- Długo myślałam nad tym.. Twojego taty już nie ma , mama nie wiadomo kiedy się wybudzi i czy w ogóle to nastąpi , ja zostawiłam rodzinę i specjalnie przyjechałam by Ci pomóc.. nie zrozum tego źle ale uważam , że powinnaś wrócić do Krakowa i zamieszkać z ciotką Izą . Tam masz przyjaciół , szkołę a tu nic . - powiedziała kobieta .
- Masz rację , ale co będzie jeśli mama się wybudzi? - zapytała przez zaszklone łzy . 
- Nie wiem , nie mam pojęcia pewnie zamieszkacie w Krakowie. - oznajmiła. 
- Kiedy bym miała wyjeżdżać? - spytała dziewczyna. 
- To już zależy od Ciebie , kiedy będziesz chciała . Do końca wakacji są jeszcze dwa miesiące , masz czas . - wytłumaczyła i wstając odłożyła talerz do zlewu po czym wyszła . Nikola miała mieszane uczucia , cieszyła się , że wróci do przyjaciół ale zostawiała tu mamę w szpitalu i przecież tatę który pochowany został tu - w Gdańsku  . Ciotka Iza mieszkała niedaleko ich starego domu , wujek odszedł od niej i zostawił ją z trójkę dzieci , trzyletnią Julką , osiemnastoletnim Marcinem i szesnastoletnią Kornelią . Nie znała ich zbyt dobrze , widywali się tylko na święta . Bała się co ją czeka , nie wiedziała czy zostanie zaakceptowana przez rodzinę , może będzie im zawadzać? Westchnęła i wstając od stołu wyszła na taras gdzie usiadła w wiklinowym fotelu , słońce mocno przygrzewało przez co nie mogła otworzyć oczu . Zmęczona i przytłoczona zmartwieniami zasnęła .

- Wstawaj! Chyba nie myślisz tu spać całą noc. - potrząsnęła nią ciocia . 
- Nawet nie wiem kiedy zasnęłam . Już wstaję . - rzuciła i przecierając oczy sprawdziła wyświetlacz telefonu na którym zegar wskazywał 22:22 . Zniesmaczona wstała i wchodząc do domu ruszyła po schodach do swojego pokoju . Wyspała się całe popołudnie i nie wiedząc co ze sobą zrobić włączyła laptopa . Weszła na gadu gdzie została obrzucona masą wiadomości od znajomych z Krakowa . W oczy rzucił jej się opis Pawła o treści ' Życzę Ci żebyś kiedyś cierpiała z miłości dokładnie jak ja . ' Dziwnie się poczuła , doskonale wiedziała , że chodzi o nią . Źle było jej z tym jak go potraktowała , zamknęła komunikator i włączyła facebooka , od razu na początku zauważyła zdjęcie Pawła które dodał przed chwilą . Poczuła motyle w brzuchu a na twarzy pojawił się niekontrolowany uśmiech , nie potrafiła ogarnąć tego uczucia , zaczęła się zastanawiać czy rzeczywiście chłopak jest jej zupełnie obojętny . Rozmyślała i wpatrywała się w zdjęcie dotąd aż oczy zaczęły jej się same zamykać , telefon wskazywał 2:43 . Zamknęła laptopa i wskoczyła pod ciepłą kołdrę . 
- Stoo lat , stoo lat! - obudził ją głośny śpiew ciotki która stała w drzwiach z dużym tortem . Zerwała się całkowicie zapominając o swoich urodzinach . 
- Pamiętałaś? - wyskoczyła z łóżka z wielkim uśmiechem. 
- Oczywiście . Pomyśl życzenie i zdmuchnij świeczki . - powiedziała ciocia . Zdmuchnęła myśląc w tym momencie o mamie . 
- Wszystkiego najlepszego kochanie , spełnienia marzeń i co tam sobie życzysz. - uścisnęła ją . 
- Idę rozkroić tort , zejdź zaraz na dół . - poprosiła i wyszła . 
Super urodziny się zapowiadają , nikt nie pamięta oprócz cioci , spędzę je zupełnie sama . Sama jak palec . - pomyślała i ocierając łzę weszła do garderoby . Włożyła na siebie jeansowe spodenki , białą bokserkę , włosy spięła w wysokiego koka i przeciągając tuszem rzęsy zeszła na dół . Kiedy weszła do kuchni aż zaniemówiła , stół był załadowany samymi słodyczami . 
- Ciociu ty chyba oszalałaś. - zaśmiała się siadając tygodnie przy stole . 
- Dziś Twoje święto , nie żałuj sobie niczego . - uśmiechnęła się stawiając przed nią duży kubek kakaa po czym wyszła z kuchni i po chwili znów stanęła w drzwiach . 
- Mam coś dla Ciebie. - oznajmiła chowając coś z tyłu. 
- Co takiego? -zapytała zaciekawiona dziewczyna. Starsza kobieta wyciągnęła zza siebie , ślicznego małego pieska . Nikola odstawiając kubek rzuciła się na ciocię nie mogąc się nadziękować , wzięła psiaka i siadając z nim przy stole zaczęła dokarmiać chrupkami . 
- Dziękuję . - wyjąkała nie mogąc opanować uśmiechu . Kiedy się najadła wzięła szczeniaka i wyszła wyprowadzić go na spacer . Udała się jak zwykle na cmentarz , stanęła nad grobem taty i zapaliła dużego znicza . 
- Cześć tato . Dziś moje święto , pierwsze urodziny bez Ciebie.. Pewnie jak zwykle obsypałbyś mnie tysiącami prezentów albo wycieczką ale nieważne są prezenty . Nie ma Cię , nie ma Cię przy mnie wtedy kiedy najbardziej Cię potrzebuję , wiem , że to nie Twoja wina przecież nie odszedłeś specjalnie . Mam nadzieję , że jesteś szczęśliwy tam u góry , że mimo wszystko jesteś ciągle przy mnie . Dla mnie już zawsze będziesz najważniejszym mężczyzną w moim życiu . Patrz co dostałam od cioci , małego urwisa który może jako jedyny będzie przy mnie zawsze . Muszę iść , kocham Cię . - wyszeptała i ruszyła wąską ścieżką do wyjścia . Szła przez miasto gadając do nowego pupila który ciągle plątał się jej pod nogami . 
- Cześć . - usłyszała znajomy głos za sobą . Odwrócił się i zobaczyła Rafała . Bez odpowiedzi ruszyła dalej przed siebie ale ten nie dawał za wygraną . 
- Nie będę za Tobą biegał i Cię przepraszał bo nie mam za co . - krzyknął . 
- To po co za mną leziesz? Dla mnie jesteś zerem , nie pojawiaj mi się więcej na oczy . - syknęła i szła dalej . Czuła jak do oczu podchodzą jej łzy , zacisnęła mocno wargę i wygrała walkę z płaczem . Doszła do domu , weszła do środka schylając się by odpiąć smycz psiakowi. 
- Stttttoooo lat, sttooo lat! - usłyszała śpiew. Podniosła głowę i nie dowierzała . Salon był cały wypełniony znajomymi twarzami . Specjalnie dla niej przyjechali wszyscy znajomi z Krakowa . Ze szczęścia policzku zalały jej łzy a wszyscy podbiegając zaczęli przytulać jej kruche ciało . 
- Wszystkiego dobrego . - powiedział znajomy głos , to był Paweł . Nie wierzyła , że przyjechał . Przecież miał do niej żal , podobno był obrażony . 
- Dziękuję, fajni że jesteś. - odpowiedziała przytulając się do niego. 
- Dobrze Cię widzieć. - wyjąkał dając jej buziaka w policzek. 
Wszyscy dobrze się bawili , impreza nabierała coraz większego tempa . Wyszła na taras by odetchnąć , przy poręczy stał oparty Paweł . 
- Czemu się nie bawisz? - zapytała chłopaka podchodząc do niego. 
- Nie mam ochoty na zabawę . - oznajmił lekko się uśmiechając. 
Odwzajemniła uśmiech , spojrzał na nią nie mogąc oderwać wzroku . 
- Ostatnio dużo myślałam o Tobie . - wyjąkała spuszczając wzrok . 
- Co takiego? - zapytał zaciekawiony. 
- Chyba właśnie zrozumiałam , że jesteś dla mnie bardzo ważny . Zaczęłam tęsknić za Tobą i zdawać sobie sprawę z tego , że sama siebie oszukuję wmawiając sobie , że nic do Ciebie nie czuję .  - odpowiedziała bawiąc się z nerwów palcami . Zaśmiał się cicho odwracając ją w swoją stronę . 
- To zdecydowanie najpiękniejszy dzień w moim życiu . - syknął i łapiąc w dłonie jej podbródek musnął jej wargi . Zatopili się w pocałunku , pierwszy raz od dłuższego czasu poczuła prawdziwe szczęście . 

1 komentarz:

  1. No wreście dodałaś! ;D Rozdział Genialny! Nie mogę się doczekać następnego rozdziału! Dodawaj go jak najszybciej! ; D

    OdpowiedzUsuń