- To już miesiąc. - wyjąkała stojąc nad grobem ojca. Dzisiaj mijał miesiąc od tragicznego wypadku jej rodziców, tato jej zginął na miejscu a mama nadal leży w śpiączce z której nie wiadomo czy kiedykolwiek się wybudzi. Dziewczynie w jednym dniu zawalił się cały świat, była taka szczęśliwa i wszystko prysło jak bańka mydlana. Na ten czas do jej domu wprowadziła się ciocia Basia która się nią opiekuje jak matka.
- Chodźmy już, zimno jest. - powiedział Rafał łapiąc za rękę dziewczynę. Bez zaprzeczeń ruszyła za chłopakiem wycierając rękawem od bluzy mokre policzki.
- Idziemy do mnie? - zapytał spoglądając na nią. Skinęła głową i ruszyli w kierunku jego domu, lubiła tam przesiadywać. Zawsze zazdrościła swojemu chłopakowi rodziny. Całą drogę szli w milczeniu, nie mogli znaleźć odpowiedniego tematu do rozmowy.
Doszli pod jego dom, od samych drzwi witała ich mama chłopaka. Obydwie świetnie się ze sobą dogadywały, godzinami potrafiły siedzieć przy herbacie i rozmawiać nie zwracając uwagi na marudzenie Rafała.
- Czego się napijesz kochanie? - zapytała idąc w kierunku kuchni.
- Herbaty. - uśmiechnęła się lekko idąc za nią. Usiadła przy blacie podpierając się jedną ręką. Wbiegła do kuchni Oliwia - młodsza siostra Rafała rzucając się dziewczynie na szyję i całując ją po całej twarzy.
- Ej młoda, ona jest moja. - krzyknął chłopak odciągając małą blondynkę.
- Zotaw mnie gupku. - krzyczała bijąc go po twarzy. Obydwoje jak zwykle zaczęli biegać po całym domu bijąc się i wyzywając.
- Kiedyś z nimi zwariuję. - zaśmiała się mama chłopaka podając Nikoli herbatę.
- Dziękuję. - uśmiechnęła się biorąc małego łyczka.
- Może nie powinnam pytać bo na pewno jest Ci ciężko.. ale jak sobie radzisz? - spojrzała na nią.
- Jakoś sobie radzę, nie jest łatwo ale trzeba żyć dalej.. Najwidoczniej tak miało być. Gdyby nie Rafał to bym sobie w ogóle nie radziła. - oznajmiła wbijając wzrok w kubek herbaty. Starsza kobieta złapała ją za dłoń mocną ściskając po czym łagodnie się uśmiechnęła i mrugnęła oczami.
- Pójdę do tych wariatów. - wyjąkała rudowłosa dziewczyna i poszła do pokoju chłopaka.
- Już spokój? - zapytała patrząc na leżące na łóżku rodzeństwo. Spojrzał na siostrę wskazując jej drzwi, mała zrobiła smutną minę i wytykając bratu język wyszła z pokoju.
- Co Ci ona przeszkadza? - zapytała Nikola siadając obok niego.
- Chcę Cię mieć tylko dla siebie. - pocałował ją w policzek.
Położyła głowę na jego ramieniu.
- Dziękuję, że jesteś. - wyszeptała.
- Nie ma za co dziękować, kocham Cię więc jestem. - wplótł w jej włosy swoje palce.
Oglądali jakiś denny film, oglądanie przerwała im melodia telefonu dziewczyny, dzwoniła ciocia Basia która prosiła ją o powrót do domu.
- Nie chcę tam wracać. Tam jest tak pusto, Marty już nie ma, rodziców też nie. Wszystko jest takie szare i bez sensu. - mruczała pod nosem do chłopaka.
- Chodź skarbie. Z samego rana przyjdę i Cię gdzieś zabiorę. - oznajmił całując ją w czoło. Narzuciła na siebie bluzę i wyszła z pokoju. Było późno i wszyscy już spali, zeszli cicho na dół i ruszyli w kierunku jej domu.
- Nie lubię się z Tobą żegnać. - syknęła krzywiąc się.
- Wiem. - zaśmiał się obejmując ją.
W kieszeni zaczął mu wibrować telefon, wyjął go a na wyświetlaczu pojawiło się imię 'Marta'.
- Co to za Marta? - zapytała Nikola.
- Znajoma. - uśmiechnął się sztucznie chowając telefon.
- Skąd ją znasz? - zadała kolejne pytanie.
- Ze szkoły. - odpowiedział.
- To czemu nie odebrałeś? - drążyła dalej.
- Dużo masz jeszcze tych pytań? - podniósł głos zdenerwowany.
- Yy.. ok. - wyjąkała i puściła jego dłoń ruszając na przody.
- Przepraszam. - powiedział podchodząc do niej.
Znowu przerwała im wibracja telefonu, tym razem była to wiadomość. Odczytał i zrobił niepokojącą minę.
Dziewczyna wyrwała mu z ręki telefon odczytując wiadomość, z każdą sekundą czuła jak nogi jej miękną a oczy zaczynając łzawić.
- Ile zamierzasz ją jeszcze oszukiwać? Powiedz jej w końcu, że mnie kochasz a że do niej nie czujesz nic chyba , że mam to zrobić za Ciebie i dodać jeszcze to co wydarzyło się między nami gdy byłam u niej na wakacjach. :) - przeczytała i rzuciła telefonem o chodnik. Spojrzała na niego zaszklonymi oczami i odbiegła, nie pobiegł za nią jedynym jego zmartwieniem w tamtym momencie był roztrzaskany telefon.
sobota, 10 marca 2012
sobota, 3 marca 2012
7
Zasnęła z wielkim uśmiechem na twarzy, pierwszy raz od dłuższego czasu była gotowa powiedzieć 'jestem szczęśliwa'. W końcu zaczęło jej się wszystko układać, poprawiły jej się relacje z rodzicami, zamieszkała w dużym pięknym domu, ma przy sobie najlepszą przyjaciółkę i chłopaka który bardzo ją kocha, niczego więcej nie potrzebowała do szczęścia. Jej głęboki sen przerwała Marta która wbiegła do pokoju i skoczyła na jej łóżko.
- Opowiadaj, nie śpij! Słyszysz? - zaczęła nią potrząsać zniecierpliwiona. Nikola podniosła głowę szeroko się uśmiechając po czym znów przyłożyła twarz do poduszki.
- No to wszystko jasne. Nawet nie wiesz jak się cieszę. - krzyknęła przyjaciółka całując tamtą w policzek.
Z łóżka wygrzebała się dopiero po 13. Ogarnęła się i zeszła na obiad jednak wszyscy już zjedli i nikogo nie zastała. Odgrzała sobie jedzenie i usiadła przed telewizorem, oglądanie przerwał jej telefon, dzwonił Rafał.
- Co tam? - odebrała.
- Cześć kochanie, spotkamy się dzisiaj? - zapytał chłopak.
- Jasne, tylko głupio mi zostawić Martę samą. - powiedziała biorąc łyk herbaty.
- To weź ją za sobą. - zaproponował.
- Ok, tylko gdzie się widzimy?
- Hmm.. Wesołe miasteczko? - zapytał z entuzjazmem.
- W porządku, niech będzie. - zaśmiała się.
Długo rozmawiali, nie zauważyła nawet kiedy wróciła Marta z rodzicami. Opowiedziała przyjaciółce o planach na popołudnie i udały się do pokoju Nikoli szykować się. Zeszło im równe dwie godziny, gotowe wyszły z domu w kierunku wesołego miasteczka, na chodniku czekał już na nie Rafał. Przywitali się i ruszyli bawić.
Nikola zauważyła, że chłopak ciągle zerka na jej przyjaciółkę, poczuła się zazdrosna ale zlekceważyła to.
- Idę po watę cukrową. Chcecie? - zapytała.
- Chcemy. - powiedzieli chórkiem i dziewczyna ruszyła w stronę budki z watą. Wracając zauważyła dziwną sytuację między Rafałem a Martą. Dziewczyna stała wpatrzona w ziemię a chłopak trzymał ją za ramiona krzycząc coś.
- Co jest? - zapytała Nikola podchodząc do nich.
- Co ma być? - zapytał chłopak z lekkim uśmiechem.
Milczeli, dziewczyny postanowiły wracać do domu mimo zapewnień chłopaka, że je odprowadzi poszły same.
- Co to miało znaczyć dzisiaj? Kłóciliście się? - zapytała Nikola przyjaciółkę.
- Nie, co ty. O co mieliśmy się kłócić? Wszystko jest okej. - zapewniała ją Marta, ta jednak nie wierzyła. Była pewna, że o coś chodziło. Nie chciała się tym zamartwiać i odpuściła, doszły do domu. Nikogo nie było. Dziewczyna wyjęła z małej skórzanej torebki klucze i otworzyła drzwi. Próbowała się dodzwonić do rodziców ale telefon nie odpowiadał. 'Pewnie jakieś spotkanie służbowe mają' pomyślała. Poszła do siebie, wzięła laptopa i udała się na taras, weszła na gadu- gadu i prześledziła listę dostępnych osób. W prawym dolnym rogu pojawiło się okienko 'Paweł przysyła wiadomość' otworzyła okno i zaczęła czytać :
' Wiem , że nie chcesz ze mną pisać , że masz na mnie wylane i tu się zastanawiam dlaczego.. Powiedziałem Ci , że coś do Ciebie czuję ale to nie jest moja wina , nie da się zapanować nad uczuciami i nie czuj do mnie pretensji. Zapomnij o tym , wiem , że to trudne ale wyrzuć z pamięci tą całą chorą sytuację , zapomnij o tym co do Ciebie czułem. Pamiętasz jak to było gdy się przyjaźniliśmy? Zawsze nieważne w jakiej sytuacji mogliśmy na sobie polegać, wróćmy do tego, nawet nie wiesz jak mi brakuje Twojej przyjaźni i obecności. Utrzymujmy ze sobą kontakt , nie chcę od Ciebie niczego więcej. Nie chcę miłości chcę po prostu przyjaźni.. ' przeczytała i uśmiechnęła się lekko. Mimo wszystko gdzieś tam na dnie łudziła się , że między nimi będzie jak dawniej . Odpisała i wspólnie ustalili , że nie ma sensu się unikać i mieć do siebie pretensje . Długo pisali , opowiadali sobie co się u nich dzieje i jak sobie radzą . Rozmowę przerwał jej telefon.. Dzwonili ze szpitala.
- Opowiadaj, nie śpij! Słyszysz? - zaczęła nią potrząsać zniecierpliwiona. Nikola podniosła głowę szeroko się uśmiechając po czym znów przyłożyła twarz do poduszki.
- No to wszystko jasne. Nawet nie wiesz jak się cieszę. - krzyknęła przyjaciółka całując tamtą w policzek.
Z łóżka wygrzebała się dopiero po 13. Ogarnęła się i zeszła na obiad jednak wszyscy już zjedli i nikogo nie zastała. Odgrzała sobie jedzenie i usiadła przed telewizorem, oglądanie przerwał jej telefon, dzwonił Rafał.
- Co tam? - odebrała.
- Cześć kochanie, spotkamy się dzisiaj? - zapytał chłopak.
- Jasne, tylko głupio mi zostawić Martę samą. - powiedziała biorąc łyk herbaty.
- To weź ją za sobą. - zaproponował.
- Ok, tylko gdzie się widzimy?
- Hmm.. Wesołe miasteczko? - zapytał z entuzjazmem.
- W porządku, niech będzie. - zaśmiała się.
Długo rozmawiali, nie zauważyła nawet kiedy wróciła Marta z rodzicami. Opowiedziała przyjaciółce o planach na popołudnie i udały się do pokoju Nikoli szykować się. Zeszło im równe dwie godziny, gotowe wyszły z domu w kierunku wesołego miasteczka, na chodniku czekał już na nie Rafał. Przywitali się i ruszyli bawić.
Nikola zauważyła, że chłopak ciągle zerka na jej przyjaciółkę, poczuła się zazdrosna ale zlekceważyła to.
- Idę po watę cukrową. Chcecie? - zapytała.
- Chcemy. - powiedzieli chórkiem i dziewczyna ruszyła w stronę budki z watą. Wracając zauważyła dziwną sytuację między Rafałem a Martą. Dziewczyna stała wpatrzona w ziemię a chłopak trzymał ją za ramiona krzycząc coś.
- Co jest? - zapytała Nikola podchodząc do nich.
- Co ma być? - zapytał chłopak z lekkim uśmiechem.
Milczeli, dziewczyny postanowiły wracać do domu mimo zapewnień chłopaka, że je odprowadzi poszły same.
- Co to miało znaczyć dzisiaj? Kłóciliście się? - zapytała Nikola przyjaciółkę.
- Nie, co ty. O co mieliśmy się kłócić? Wszystko jest okej. - zapewniała ją Marta, ta jednak nie wierzyła. Była pewna, że o coś chodziło. Nie chciała się tym zamartwiać i odpuściła, doszły do domu. Nikogo nie było. Dziewczyna wyjęła z małej skórzanej torebki klucze i otworzyła drzwi. Próbowała się dodzwonić do rodziców ale telefon nie odpowiadał. 'Pewnie jakieś spotkanie służbowe mają' pomyślała. Poszła do siebie, wzięła laptopa i udała się na taras, weszła na gadu- gadu i prześledziła listę dostępnych osób. W prawym dolnym rogu pojawiło się okienko 'Paweł przysyła wiadomość' otworzyła okno i zaczęła czytać :
' Wiem , że nie chcesz ze mną pisać , że masz na mnie wylane i tu się zastanawiam dlaczego.. Powiedziałem Ci , że coś do Ciebie czuję ale to nie jest moja wina , nie da się zapanować nad uczuciami i nie czuj do mnie pretensji. Zapomnij o tym , wiem , że to trudne ale wyrzuć z pamięci tą całą chorą sytuację , zapomnij o tym co do Ciebie czułem. Pamiętasz jak to było gdy się przyjaźniliśmy? Zawsze nieważne w jakiej sytuacji mogliśmy na sobie polegać, wróćmy do tego, nawet nie wiesz jak mi brakuje Twojej przyjaźni i obecności. Utrzymujmy ze sobą kontakt , nie chcę od Ciebie niczego więcej. Nie chcę miłości chcę po prostu przyjaźni.. ' przeczytała i uśmiechnęła się lekko. Mimo wszystko gdzieś tam na dnie łudziła się , że między nimi będzie jak dawniej . Odpisała i wspólnie ustalili , że nie ma sensu się unikać i mieć do siebie pretensje . Długo pisali , opowiadali sobie co się u nich dzieje i jak sobie radzą . Rozmowę przerwał jej telefon.. Dzwonili ze szpitala.
Subskrybuj:
Posty (Atom)